poniedziałek, 1 kwietnia 2013

"David Copperfield"

Charles Dickens
"David Copperfield"
1850 r.
Jest to książka należąca do tzw. klasyki literatury światowej i jako do takiej do niej podchodziłam...
 Jest to powieść społeczno-obyczajowa z wieloma autobiograficznymi motywami Dickensa. Czytając ją możemy cofnąć się do epoki wiktoriańskiej, poznać możliwości ludzi, ubiór, jedzenie i cały przekrój społeczny od żebraków do bogaczy. Po przeczytaniu pierwszego tomu pomyślałam, że tylko i wyłącznie dlatego została ta książka wpisana do klasyki albo po prostu ze względu na wybitnego autora. Jak bardzo się wówczas myliłam! Po skończeniu jestem tą książką wprost zafascynowana!:) Nie tylko dlatego, że literatura wiktoriańska jest moją ulubioną, ale ze względu na emocje, które zapewniła mi ta książka. Minęło już sporo czasu, a ja nadal nie przestaje o niej myśleć!

"Czas wielkie przynosi zmiany"

Pełny tytuł książki to "Dzieje, przygody, doświadczenia i zapiski Dawida Copperfielda juniora, rodem z Blunderstone, których nigdy ogłaszać drukiem nie zamierzał" i faktycznie, poznajemy życie Davida od samiutkiego jego poczęcia aż do późnej dojrzałości. Od początku przywiązałam się do niego z całego serca i współczułam dziecku, które zostało bezlitośnie potraktowane przez opiekunów i mimo tak wielu przykrości zaznanych w dzieciństwie nadal pozostał naiwny, słodki i nie zmienia się jego dobre usposobienie. Pojawia się wiele emocji znanych nam z codziennego życia

"Nie sądziłem nigdy, aby wrodzone czy nabyte zdolności obyć się mogły, bez pracy, wytrwałości i wytkniętego celu. Takim tylko warunkom towarzyszyć może powodzenie. Zdolności i pomyślny zbieg wypadków podtrzymują zapewne drabinę po której człek się wspina, lecz szczeble jej stanowią żywioły, nie dające się zetrzeć i zniszczyć, wytrwałości i cierpliwości nic zastąpić nie może"

Jak już jednak wspomniałam dopiero w drugiej części książki zaczyna się "coś" dziać :) Pojawiają się znane nam z epoki Jane Austen intrygi, mezalianse no i pierwsza prawdziwa miłość Davida, na której drodze ściele się wiele przeszkód, co spędza sen z powiek "naszego" słodkiego chłopca :)

"Czy łzy są istotnie rosą serca?"

Dalsze jego losy i otaczających go ludzi pokazują wiele wartości i wiele zdarzeń, z którymi i my w dzisiejszych czasach musimy się borykać, co daje tej powieści charakter ponadczasowy. Na przykładzie jednego z małżeństw Dickens chciał nam przekazać jak ważna dla szczęśliwego pożycia jest wzajemna przyjaźń i partnerstwo, a nie jak to często czytało się u Austen, że żona jest tylko ozdobą salonu. I nawet największa miłość nie przetrwa jeżeli nie ma wzajemnej odpowiedzialności i troski. 

Bohaterowie wykreowani przez Dickensa mają tak wyraziste charaktery, że nie sposób by któryś był nam obojętny. Złoszczą nas, irytują, smucą, sprawiają, że ich kochamy lub nienawidzimy. Płaczemy nad ich losem i kibicujemy, gdy zaczyna im się wieść. Przez takie karykaturalne postacie nie raz też się pośmiejemy :)

Do tej pory nie mogę tak naprawdę otrząsnąć się po tej lekturze, mam wrażenie, że Copperfielda znam od lat i ciężko mi było pożegnać się z jego losami i perypetiami innych bohaterów. Musimy sobie zawsze zdawać sprawę, jak bardzo może zmieniać się nasze życie pod wpływem wypadków spowodowanych przez innych ludzi, nad którymi nie mamy kontroli i tak jak David próbować się w nich odnaleźć:) Na koniec moja ulubiona myśl słodziaka podczas zakrapianego suto spotkania:

"Na dole już prawie ktoś się potknął, stoczył się. Ktoś inny zauważył, że to pewno Copperfield. Rozgniewałem się za oszczerstwo, lecz czując, że leżę na ziemi, zacząłem przypuszczać, że jest w tym może nieco prawdy."

Karins

*Książka została przeczytana w ramach wyzwania Trójki E-Pik na blogu Sardegny :)

2 komentarze:

  1. Też niedawno czytałam DC i nawet postanowiłam całą nieznaną mi resztę Dickensa przeczytać, a także wrócić do choćby Pickwicka, na co mam ochotę od lat, ale jakoś tak schodzi, czas mija, a Dickens czeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokładnie takie samo postanowienie! :) Ja oprócz Copperfielda i Opowieści Wigilijnej nic nie czytałam także czeka mnie mały, ale jakże przyjemny maraton! Chociaż próbowałam podejść do "Samotni" ale przeraził mnie język i objętość, mam nadzieję, że tak czy inaczej to przeczytam! No i Pickwicka chyba wezmę na pierwszy ogień ;)
      Dziękuje za komentarz i pozdrawiam :)
      Karins

      Usuń